Oblivion miał naprawdę ciekawe misje, które wciągały. Były zróżnicowane i nie polegały wszystkie tylko na przerżnięciu się przez hordę potworów w jaskini.
Oferował duży otwarty świat, w którym można się było naprawdę fajnie pobawić. Moim ulubionym aspektem były gildie. Pracowanie dla gildii złodziei czy mrocznego bractwa dawało niezłą frajdę i dobry zarobek.
Ogólnie Oblivion ma niesamowity klimat i swego rodzaju urok w całej tej starej grafice, która mimo swoich lat nadal zachwyca.

+Mi się podobały misje MB (najbardziej ta gdzie musiałem ozdobe odczepić i leciała prosto na łeb jakiegoś chłopa ),
+Bardziej mi się podobał szklany secik w porównaniu do tego Skyrimowego (to moje osobiste zdanie ),
+ i - na początku gry można było zdobyć miecz Umbra który był chyba jednym z lepszych broni w grze ,
+ i - za atletyke (biegałem szybciej niż koniki),
+ i - za akrobatyke uwielbiałem skakanie przez małe domki ( ale jak można przeskakiwać domy domy ...),
- regeneracja kondycji w biegu,
- fabuła troche lipna była a głównie końcówka ,
(może jeszcze coś kiedyś dopisze jak coś przypomnie mi się)

Arena;
Mroczne Bractwo;
Daedryczne questy;
Ruiny fortowe;
Drżące Wyspy i Sheogorath;
Dużo Dremor;
Wrota Otchłani i zamykanie ich;
Grafika;
Oficjalny plugin-Vile Lair;
Widoki z gór na północy.

Przede wszystkim: miasta były znacznie lepsze od tych ze skyrima. No i oczywiście Cesarstwo w pełni rozkwitu

No...co by nie było CAŁY OBLIVION.
-ciekawe questy
-świetne teksty
-wciągające wątki
-super klimat
-wiele organizacji
-łatwo i przyjemnie
-całe MB
-obszerny wybór uzbrojenia
I wiele, wiele innych!

Miasta,Questy,Gildie,Wątek główny,Otchłań,Klimat i kilka innych rzeczy.

+ Przede wszystkim klimat! (Ahh jak super było w mrocznym bractwie i w gildii zlodziei)
+ Arena
+ Zróżnicowanie koni
+ Ciekawe misje
+ Cesarskie miasto i Uniwersytet wiedzy tajemnej
+ Mithrilowe zbroje
+ Fajne domy do kupienia

Podobał mi się klimat. Można było poczuć jakby na prawdę było się częścia Cesarstwa. Misje były dość ciekawe, ale szału nie było. Denerwowała mnie jedynie grafika, która nawet jak na tamte czasy na kolana nie powalała. Najgorsze były te wszystkie twarze...

Nie mówisz chyba poważnie? xD Grafika nawet na dzisiejsze standardy wygląda bardzo dobrze, przy najwyższych ustawieniach. A co twarzy to się zgodzę

Zaklęcie niewidzialności - szczególnie stworzone samodzielnie i trwające 120 sekund - było/jest w Oblivionie po prostu genialne. W Skyrim jest to jakieś nieporozumienie..


EDIT 12.09.2013

Po przemyśleniu powyższego stwierdziłem, że źle się wyraziłem. W Skyrim niewidzialność nie jest "nieporozumieniem". To "znaczące ulepszenie skradania". Nie powstrzymuje to jednak od bezproblemowego znajdowania przez przeciwnika, gdy już raz zostaniemy "wykryci".

W Oblivionie niewidzialność pozwala na swobodne bieganie pomiędzy spacerującymi przeciwnikami. Nawet fabuła gry czeka na ustanie działania zaklęcia, nim postacie podejmą"interakcję".