Dobrze, kilka chwil temu ukończyłem Dragon Age, co zajęło mi jakieś.. 83 godziny? Pewnie niedługo zajmę się za kolejne podejścia innymi rasami, klasami, wyborami jak i z wyższym poziomem trudności(Na razie grałem na normalnym) i cóż, chciałbym przedstawić tu swoje przemyślenia jakie naszły mnie po ujrzeniu napisów końcowych.
Rozgrywka sama w sobie, z początku ciężko było mi się przyzwyczaić do systemu walki, ostatecznie podłączyłem pada i bum.. czysta przyjemność z gry. Specjalnie przed premierą zainwestowałem w nowy komputer i nie spotkałem się z bugami o jakich zwykle bywa mowa na forum. Acz wciągu tych +80 godzin z trzy razy wywaliło mnie do pulpitu bez wyraźnej przyczyny... Podsumowując grało mi się bardzo przyjemnie szkoda jednak, że nie dało rady dobić do tych +100 godzin o jakich była mowa przed premierą, pomimo wykonania 92%(zmyślone dane) misji(Zostały tylko kolekcjonerskie zadanie, łowy na parę smoków oraz zadanie z okrążeniem posągu na Zaziemiu które mnie przerosło..) Mimo tego, jak już wspomniałem grało się bardzo przyjemnie i liczę, że przyszłe gry z świata Thedas będą równe udanie jak nie lepsze.
Drobne zastrzeżenia: Walka z Koryfajasem: Była jakaś... mdła? Brakowało mi w niej jakiejś podniosłej, dobrej muzyki "epickości", uczucia. O wiele lepiej wypadł atak na Azyl. Dodatkowo ostatnia faza walki była za łatwa(To oczywiście może być winna normalnego poziomu trudności.) już walka z Koszmarem sprawiła mi większe trudności.
Własne smutki: Przede wszystkim żałuje, że moja Elfka nie zdołała doprowadzić do romansu z Solasem i zakończył się on na jednym pocałunku przez sen, a potem zostali przyjaciółmi bo łysielec najwyraźniej obraził się, iż ma Inkwiztyorka wypiła wodę z Studni i była niezwykle dumna z bycia Dalijką. Po ostatniej batalii pożegnał się mówiąc jedynie, że bardzo ją ceni, szanuje.
Ps. A właśnie! Ostatnia batalia, zniknięcie łysalka i Flemeth posiadająca w sobie duszę Elfiej bogini pragnącej zemsty(Na czym/kim?). Żałuję, że nie pokazano więcej na ten temat. - Pozostało wiele pytań bez odpowiedzi a scena z Solasem który okazuje się być samym Straszliwym Wilkiem(O ile dobrze rozumiem), jakoby to on podarował Koryfeuszowi kulę(Czemu...? Czy też raczej nie podarował a została ona skradziona?) oraz śmierć(?!) Wiedżmy z Głuszy a może połączenie się/przejęcie duszy Wilka - to stwarza jedynie coraz więcej pytań. Mam nadzieję, że dodatki(Na pewno jakieś DLC się pojawią - wszak to EA), kolejne części bądź któraś z przyszłych książek rzuci nieco światła na tą sprawę.
Na koniec(Choć niby powinno się na początku...) chciałbym się z wami wszystkimi przywitać~.
....no więc Siemka.
|