 |
Autor |
Wiadomość |
Enygma
|
Tytuł: Finałowa misja -oczekiwania a satysfakcja (Spoilery) Napisane: 06 sty 2015, 12:52 |
|
Casual |
 |
 |
Dołączył(a): 29 kwi 2011, 18:35 Posty: 22
Gra w: DA2
|
(Podobny temat istnieje jednak uznałem, że mój wywód ma nieco inny profil więc zrobiłem nowy topic) DAI dawkowałem sobie na spokojnie. Byłem oczarowany rozwojem mechaniki w stosunku do DA II. Fabularnie Inkwizycja się rozkręcała powoli by naprawdę mnie poruszyć upadkiem azylu i przenosinami do podniebnej twierdzy. To był nakręcający moment, myślałem, że skoro teraz jest coś takiego to co spotka nas w finale! Ostatnia misja wyskoczyła dosyć niespodziewanie. Opis poinformował, że to już finał zatem wypada dokończyć inne sprawy itp. Szykowałem sie na choć wielkiego, jakaś walka gdzie zdobyte przez nas zasoby miały znaczenie (jak w ME3 lub ulepszenia statki w ME2 co determinowało czy przeżyjemy). Liczyłem na wieloetapowy finał gdzie dane mi będzie jeszcze porozmawiać ze wszystkimi towarzyszami. Myślałem, że będzie dramatycznie, jakoś hmm unikatowo. Zamiast czegoś odciskającego się na naszych emocjach mamy nawalanie w jednego typka, smoka (co i tak zaliczaliśmy podczas gry wielokrotnie) i znowu typka. Bez urozmaicenia, bez emocji. Nawet otoczka tego zadania jakaś mizerna, w "tle" nic się nie dzieje. Towarzysze jakich nie wzięliśmy do walki nie maja swoich zadań i nic nie znaczą. Gdy po walce nastąpiła uczta, cały czas czekałem aż "coś" się stanie, bo przecież to nie może być koniec! Ale jednak był. Narracja Morrigan jakoś oszczędna, o wielu rzeczach nie ma m pojęcia jak się rozwinęły. Fabularnie się rozczarowałem DA O i DA2 po względem historii dało mi znacznie więcej. o DA2 mówi sie wiele złego, ale szczerze tak nasi towarzysze, jak i pamiętne momenty w historii czy właśnie finał wypadają znacznie lepiej. W Inkwizycji zabrakło mi wycieczki do jakiejś większej Elfiej i Krasnoludzkiej społeczności oraz wyborów jakie mogłyby namieszać poważnie w głowie (jak np wybór miedzy przetrwaniem całych nacji w ME3). Możliwe ze to wszystko to kwestia budżetu, co mogę zrozumieć. Ale w aspekcie historii i jej zwieńczenia oczekiwałem znacznie więcej. To najsłabsza odsłona Dragon Age oceniając z tej perspektywy.
|
|
Góra |
|
 |
|
Jad3681
|
Tytuł: Re: Finałowa misja -oczekiwania a satysfakcja (Spoilery) Napisane: 07 sty 2015, 15:44 |
|
Casual |
 |
Dołączył(a): 06 sty 2015, 12:49 Posty: 1
|
Sorry za spam ale nie mogę się doczekać odpowiedzi wiem że to nie w tym temacie ale innego nie mogłem znaleźć Siema mam prośbę. Mianowicie czy możecie mi wytłumaczyć jak działa system wybierania Boskiej, poczytałem trochę na angielskich forach ale jako iż nie jestem dobry z angielskiego to większości nie zrozumiałem. Chciałbym aby Boską została Leliana, a nie Kassandra ponieważ miałem z nią romans a po zostaniu Boską po prostu kopie mnie w tyłek. Chyba przejdę grę jeszcze raz ze względu na tą sytuację i wybiorę Templariuszy na sojuszników bo jestem ciekaw co się z nimi stanie  Dzięki z góry za pomoc  A co do ostatniej walki to moim zdaniem była bardzo łatwa (jako Łotrzyk o wiele trudniej mi się walczyło z Demonem Zazdrości u templariuszy niż ze smokiem i Koryfeuszem nawet wszystkich 12 potek nie zużyłem) brakowało mi także dłuższej rozmowy z Koryfeuszem, nie wiedziałem dlaczego Solas obraził się na mnie po zniszczeniu kuli chociaż później było to chociaż trochę wyjaśnione na samym końcu... Nie rozumiem co stało się z Flementh którą w końcu polubiłem po spotkaniu jej z Solasem. Dla mnie pod względem fabuły Inkwizycja wygrała z DA 2 ale nie z DA:O, a pod względem końcowej walki DA 2 zniszczyło Inkwizycje i moim zdaniem DA:O
|
|
Góra |
|
 |
master_rpg
|
Tytuł: Re: Finałowa misja -oczekiwania a satysfakcja (Spoilery) Napisane: 07 sty 2015, 16:18 |
|
Nałogowiec |
 |
 |
Dołączył(a): 10 mar 2012, 09:13 Posty: 1895
Gra w: MGS V: TPP, Fallout 4
|
Echhh co do tej Boskiej to szkoda słów, sam mam podobne problemy jak znajdę czas to posiedzę na socialu i poszukam wyjaśnień. Dodam, że miałem romans z Cass i nie było problemu z relacjami, gdy jej nie poparłem, więc może coś źle wybrałeś w dialogach.
Co do tematu to na pewno problemem nie był budżet tylko po prostu Bio chciało za dużo upchać i potem trzeba było usuwać i dodawać znowu tylko, że bezsensowne questy + gdyby mieli dodatkowy rok to wyglądałoby to inaczej tak sądzę.
|
|
Góra |
|
 |
Alvera
|
Tytuł: Re: Finałowa misja -oczekiwania a satysfakcja (Spoilery) Napisane: 08 sty 2015, 01:15 |
|
Casual |
 |
 |
Dołączył(a): 26 gru 2014, 15:47 Posty: 14
|
Finałowa walka była rozczarowująca. Liczyłam na coś lepszego, trudniejszego, dłuższego i bardziej epickiego. W sumie nie wiem czemu, bo jak się zastanawiam teraz nad całą historią to Koryfeusz jawi mi się jako lebiega smętna. Ma niezłe wejście i rozwala nam z zaskoczenia cały nasz grajdołek po czym nic tylko dostaje po tyłku - a to mu przeszkadzamy w wywołaniu chaosu, a to zabieramy armię, a to pokonujemy jego wojsko, przy okazji oglądamy jak sam Wielki Zły daje się rozsmarować przez dość oczywistą pułapkę. Jeszcze wcześniej zostaje obity przez Hawke, a cały jego początkowy misterny plan wejścia do Pustki wziął w łeb bo nie zamknął drzwi na klucz i nie trzymał Kuli w dwóch łapkach.
Może mój zawód wynika też z tego że po tym wszystkim spodziewałam się - ba, bardzo na to liczyłam - że Koryfeuszowi uda się wejść do Czarnego Miasta, w pobliże Czarnego Miasta albo chociaż do Pustki. A my z rozpędu pomkniemy za nim i dopiero tam rozegra się finałowa walka.
|
|
Góra |
|
 |
miszczu1234
|
Tytuł: Re: Finałowa misja -oczekiwania a satysfakcja (Spoilery) Napisane: 08 sty 2015, 02:13 |
|
Pierwszy gamepad |
 |
 |
Dołączył(a): 18 lis 2014, 10:32 Posty: 120
|
Cytuj: Ma niezłe wejście i rozwala nam z zaskoczenia cały nasz grajdołek po czym nic tylko dostaje po tyłku - a to mu przeszkadzamy w wywołaniu chaosu, a to zabieramy armię, a to pokonujemy jego wojsko, przy okazji oglądamy jak sam Wielki Zły daje się rozsmarować przez dość oczywistą pułapkę. Jeszcze wcześniej zostaje obity przez Hawke, a cały jego początkowy misterny plan wejścia do Pustki wziął w łeb bo nie zamknął drzwi na klucz i nie trzymał Kuli w dwóch łapkach. Ja bym dodał do tego jeszcze, że nawet jego ulubionego zwierzaka zabijamy przy małej pomocy Morrigan  W sumie to się nad tym nie zastanawiałem, ale rzeczywiście bardzo rozczarowujący czarny charakter. Hmm po przeczytaniu tego opisu to mi się skojarzenie z Gargamelem ze Smerfów nasuneło  Niby zawsze robił zamieszanie i miał te biedne smerfy na patelni, ale mimo wszystko to on zawsze w końcu obrywał (i nawet zwierzaka też miał  )
_________________ "Ten świat nie potrzebuje bohaterów. Potrzebuje zawodowca."
|
|
Góra |
|
 |
Heimdall
|
Tytuł: Re: Finałowa misja -oczekiwania a satysfakcja (Spoilery) Napisane: 07 mar 2015, 00:40 |
|
Fechmistrz krzyżaka |
 |
Dołączył(a): 08 maja 2011, 20:53 Posty: 432
|
Finał jak i sama walka totalnie rozczarowujący. Ogólnie sama gra nie przypadła mi do gustu. Wg. mnie zabili nieco tą serię.  Za bardzo Bioware skupiło się na "otwartym" świecie, a za mało na fabularnym wątku i konsekwencjach.
|
|
Góra |
|
 |
Kanzaki78
|
Tytuł: Re: Finałowa misja -oczekiwania a satysfakcja (Spoilery) Napisane: 17 mar 2015, 20:02 |
|
Pierwsza zarwana nocka |
 |
 |
Dołączył(a): 06 kwi 2012, 16:57 Posty: 565 Lokalizacja: Wrocław
Gra w: Mass Effect, Shogun 2:Total War, Dragon Age, Witcher
|
Finał słaby, praktycznie nasze wybory nie miały wpływu na nic w porównaniu z DA:O. A finałowa walka była banalna porównując np. do starcia z demonem w pustsce w Twierdzy Amarant lub ze smokami od lvl 20
_________________ "Na wojnie - zwycięstwo, w pokoju - czuwanie, w śmierci - ofiara"
Motto Szarej Straży
"Ten świat nie potrzebuję bohaterów, potrzebny jest zawodowiec" Wiedźmin 3:Dziki Gon
|
|
Góra |
|
 |
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zalogowanych użytkowników i 5 gości |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|
 |