 |
Autor |
Wiadomość |
Vadi
|
Tytuł: Re: Legendy Anrubi - tu gramy Napisane: 04 sty 2014, 00:43 |
|
Nałogowiec |
 |
 |
Dołączył(a): 11 sty 2012, 12:41 Posty: 29005
Gra w: Wiedźmin, Dragon Age
|
Gerri Oloė
Teraz już wiedziała jak walczą. Włócznie były dłuższe od miecza, ale w zwartym szeregu szkielety praktycznie miały ograniczony ruch. Nie było miejsca na zamach. Najwyżej dwóch na raz może ją sięgnąć bezpośrednio nie burząc linii. A jeśli złamią szyk, Patrick na pewno wykorzysta lukę. Gerri zamłynkowała mieczem zbliżając się do falangi. Ruch był szybki, ale jeszcze nie najszybszy jak umiała. Dopiero gdy spróbują ją dźgnąć, przyspieszy jeszcze ciasną ósemkę, aby tym razem rozrąbać włócznie i zacząć rąbać kości. A muszą się bronić lub cofać.
_________________
Aedd Gynvael - Złodziej Dział RPG - Awanturnik
 "Walkę kończy śmierć, każda inna rzecz walkę jedynie przerywa." - Ciri
|
|
Góra |
|
 |
|
Shartan
|
Tytuł: Re: Legendy Anrubi - tu gramy Napisane: 04 sty 2014, 00:45 |
|
Nałogowiec |
 |
Dołączył(a): 15 gru 2011, 15:27 Posty: 21765
|
Kearis Sarkrin
Było źle. - Zza falangi szkieletów dochodzi duża fala energii magicznej. Nie możemy tak cały czas stać. Powiedz czy masz jakiś plan czy nie? Bo jeśli nie, to musimy teraz zaatakować.
_________________ KP - PTP
KP - SWO
KP - TTP
KP - PŻ
KP - UŚ
|
|
Góra |
|
 |
diablodevil
|
Tytuł: Re: Legendy Anrubi - tu gramy Napisane: 04 sty 2014, 00:47 |
|
Nałogowiec |
 |
 |
Dołączył(a): 25 kwi 2012, 11:48 Posty: 20571
Gra w: gry
|
Patrick Black
Wstał szybko i ponownie zaszarżował w bok falangi. Gdy szarża mu się uda to po niej zaatakuje pierwszego trupa stojącego z boku, na przeciw niego.
_________________ Aedd Gynvael- ranga III= Mieszkaniec Sesje RPG- Poszukiwacz Przygód
|
|
Góra |
|
 |
AdDur
|
Tytuł: Re: Legendy Anrubi - tu gramy Napisane: 04 sty 2014, 00:52 |
|
Nałogowiec |
 |
 |
Dołączył(a): 14 sie 2012, 22:23 Posty: 12641 Lokalizacja: M(h)roczna Wieża
|
Namesmus Bez strachu ruszył naprzód, po czym nagle kopnął tajemniczą postać i zaczął zadawać jej ciosy. Jeśli ma zginąć to zginie w walce.
_________________ Nie znosisz ludzi, kontaktów z nimi, czujesz się źle za każdym razem, gdy opuszczasz swoją siedzibę. Gdy już musisz wchodzić w interakcję ze społeczeństwem, dajesz się poznać jako osoba wyjątkowo nieprzyjemna, neurotyczna, sakrastyczna i groźna.
|
|
Góra |
|
 |
Biszkoptex
|
Tytuł: Re: Legendy Anrubi - tu gramy Napisane: 04 sty 2014, 09:35 |
|
Free Company of Alinor |
 |
Dołączył(a): 31 sie 2010, 18:24 Posty: 5327 Lokalizacja: Sosnowiec
Gra w: śmierć
|
Nagle wszyscy zauważyli, że szkielety zaczynają poruszać się leniwie. Zza falangi dobiegł krzyk. - Roshin! Nie dam rady użyć tego zaklęcia i jednocześnie kontrolować moje zabawki!
Ataki Namesmusa przeniknęły przez cel. Zakapturzona postać po chwili zignorowała Namaesmusa i ruszyła w kierunku falangi szkieletów i stanęła pomiędzy jego towarzyszem a resztą. Falanga została odwołana i wszystkie szkielety zniknęły.
Yurt szepnął. - Nie możemy dopuścić by doszło do wskrzeszenia. Dasz radę pozbyć się tego zakapturzonego typa?
_________________
|
|
Góra |
|
 |
Vadi
|
Tytuł: Re: Legendy Anrubi - tu gramy Napisane: 04 sty 2014, 12:19 |
|
Nałogowiec |
 |
 |
Dołączył(a): 11 sty 2012, 12:41 Posty: 29005
Gra w: Wiedźmin, Dragon Age
|
Gerri Oloė
Znikły. Tak po prostu. Teraz od bladego nekromanty dzielił ją znów tylko ten... Duch. Dobrze. Miecz cofnęła do bocznej gardy zwanej niekiedy "na wariata", bo ostrze niesione za lewym biodrem, prawie całkiem z tyłu wyraźnie sugerowało szerokie, mocne, ale bardzo sygnalizowane cięcie . Dwa kroki, szybko, miękko, w bok. Tak, aby obu przeciwników mieć na jednej linii. Wzrok, bez śladu strachu i wahania wbity w Roshina. Ale nie on był celem. Chciała zmylić i wykorzystać jego sposób bezcielesnej "obrony", aby dosięgnąć nekromantę. Zaatakowała. Z biodra, dokładnie tak, jak można było spodziewać się po ułożeniu broni. Ale kiedy pociągnęła w górę miecz, lewa ręka już tylko nadgarstkiem opierała się przy jelcu. Trzymała w niej sztylet, znów wyjęty z cholewy. Rzuciła sztyletem, który jeśli przeleci przez "ducha" powinien trafić nekromantę. Zaraz po rzucie zaatakowała Roshina mieczem, jednorącz, aby nie stracić już uzyskanego impetu.
_________________
Aedd Gynvael - Złodziej Dział RPG - Awanturnik
 "Walkę kończy śmierć, każda inna rzecz walkę jedynie przerywa." - Ciri
|
|
Góra |
|
 |
Shartan
|
Tytuł: Re: Legendy Anrubi - tu gramy Napisane: 04 sty 2014, 13:49 |
|
Nałogowiec |
 |
Dołączył(a): 15 gru 2011, 15:27 Posty: 21765
|
Kearis Sarkrin
Zastanawiał się przez chwilę. - Chyba dam radę, ale z księgi Gilberta wynika, że to nie jest jego prawdziwe ciało na polu bitwy. Chyba, że tym razem zrobił wyjątek i muszę go unieruchomić Bjorn mówił jeśli dobrze pamiętam, że nie możemy go zabić jeśli Natasha ma odzyskać duszę. A dasz radę zająć się jego kumplem. Z tego co czytałem to podobny gość jest najsilniejszy ze wszystkich z tamtej grupy?
_________________ KP - PTP
KP - SWO
KP - TTP
KP - PŻ
KP - UŚ
|
|
Góra |
|
 |
Biszkoptex
|
Tytuł: Re: Legendy Anrubi - tu gramy Napisane: 04 sty 2014, 15:24 |
|
Free Company of Alinor |
 |
Dołączył(a): 31 sie 2010, 18:24 Posty: 5327 Lokalizacja: Sosnowiec
Gra w: śmierć
|
Po głosie można było stwierdzić, że Yurt się niecierpliwi. - To teraz nie ma znaczenia. Nie możemy dopuścić, żeby doszło do skończenia rytuału wskrzeszenia.
Roshin dotknął ręką czoła i nagle sztylet niemal się rozsypał. Miecz jednak trafił celu, i tym razem jednak nie przeszedł przez ciało, ale zatrzymał się na ręce, raniąc ją. Z rany poleciała czarna krew, przypominająca substancję, która pokrywała ciało kapitana, znalezione w obozie przy granicy. Roshin zimnym głosem odrzekł. - Wygląda na to, że to koniec z niematerialnością. Dobra. - Po tych słowach odskoczył os Gerri i zerwał maskę. Jego twarz, nie przypominała człowieka. Usta były nienaturalnie szerokie, a z pomiędzy warg zwisał język, o nienaturalnej długości. - Teraz koniec z zabawą. - oblizał się - pokażcie co potraficie.
_________________
|
|
Góra |
|
 |
Shartan
|
Tytuł: Re: Legendy Anrubi - tu gramy Napisane: 04 sty 2014, 15:30 |
|
Nałogowiec |
 |
Dołączył(a): 15 gru 2011, 15:27 Posty: 21765
|
Kearis Sarkrin
Jemu czekanie też się znudziło. - Dobra no to zaczynamy. Wyrwał do przodu przechodząc obok szkieletów. Po czym rzucił na nekromantę zaklęcia spopielania. Widząc jego twarz uznał, że i tak go tym nie pokona, ale uda mu się go znacząco osłabić. Cały czas miała zamiar unieruchomić to ciało nekromanty.
_________________ KP - PTP
KP - SWO
KP - TTP
KP - PŻ
KP - UŚ
|
|
Góra |
|
 |
diablodevil
|
Tytuł: Re: Legendy Anrubi - tu gramy Napisane: 04 sty 2014, 15:37 |
|
Nałogowiec |
 |
 |
Dołączył(a): 25 kwi 2012, 11:48 Posty: 20571
Gra w: gry
|
Patrick Black
Ruszył na zakapturzonego, który przed chwilą zmaterializował się. Ruszył do jego boku, także zakapturzony będzie miał go po swojej prawej stronie. Ożywieńców nie było, więc możliwe że to nieco ułatwi sprawę. Gdy udało mu się podejść na tyle blisko aby sięgnąć wroga ostrzem miecza zaatakował skośnymi cięciami, kilka razy po prawej stronie torsu. W razie ataków osłania się tarczą.
_________________ Aedd Gynvael- ranga III= Mieszkaniec Sesje RPG- Poszukiwacz Przygód
Ostatnio edytowano 04 sty 2014, 15:42 przez diablodevil, łącznie edytowano 1 raz
|
|
Góra |
|
 |
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zalogowanych użytkowników i 2 gości |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|
 |