Gerri Oloė

Sprawnie poluzowała opaskę, a kiedy zauważyła na bandażach ślady krwi zacisnęła znowu. Spojrzała na Natashę i z powrotem na rannego.
- Chodź. - powiedziała miękko. Jeśli Virianin nie zareaguje po prostu podniesie go, przerzucając sobie jego zdrową rękę przez plecy. Naprawdę musieli już ruszać.

Namesmus
Brak reakcji.

Natasha

Pokręciła przecząco głową.
-Nie zostawię go. Jest dla mnie bardzo ważny.

Gerri Oloė

Podniosła Namesmusa, który zachowywał się na razie zupełnie biernie. Miała nadzieję, że przynajmniej będzie przestawiał nogi opierając się na jej ramieniu, ale w razie potrzeby mogła go nawet przez jakiś czas nieść. W końcu wśród przodków Gerri miała jakichś orków, a i siły niemało. Była zmęczona, ale przecież nie ciążyła jej teraz zbroja i broń, którą straciła najpierw w zasadzce, a teraz w walce... Przez przeklęte czary Roshina.
- Chodź. - powtórzyła cicho , nie wiadomo czy bardziej do Natashy, czy do "pacjenta".

Natasha

Ruszyła tuż za Gerri. Spuściła głowę i ciągała nogami. Cała ta sytuacja ją dobijała. Nawet oczy zaszły łzami, ale starała się je zatrzymać. Pociągnęła tylko nosem.

Namesmus
Zachowywał się jak szmaciana lalka. W ogóle nie współpracował.

Gerri Oloė

Westchnęła. Przerzuciła Namesmusa przez plecy jak worek kartofli i poszła w stronę wskazaną przez Yurta. Schylona pod ciężarem wypatrywała znanych sobie roślin leczniczych. Tym razem ewentualną ochroną przed niebezpieczeństwem musieli zająć się inni.

Patrick Black

Ruszył za Gerri niosącą Nemesmusa, Kearisem i Natashą. Szedł sobie na końcu.

Kearis Sarkrin

Wyciągnął kartkę by przeczytać fragment Yortowi. Szczęśliwe udało się doprowadzić jakoś do tego, że wszyscy z jego grupy idą.
Anastazja bierze pieczęć w jaskiniach na wybrzeżu, Dorn tą w pod archiwami, Osmir w lesie. Yurt jak się podzielimy, którą pieczęć chcesz wziąć czy może wszyscy zajmiemy się bronieniem jednej z pieczęci?
Trzeba było to przedyskutować nim się rozstaną.

Yurt był gotowy do odejścia. Odezwał się jeszcze do Kearisa
- Weźcie jaskinie, jeśli musicie. Powinny się znajdować na wybrzeżu. Niedaleko charakterystycznych formacji skalnych. Poznacie. Jeśli dobrze przyjdzie, to kogoś tam przyślemy. Zgoda?