Wstał i podszedł do Shevy.
- Mam nadzieję, że czas wspólnie spędzony uznasz za miłe chwile i będziesz o nich chętnie wracać myślami. Piękna księżniczko Afryki.
Pchnął delikatnie Shave na ścianę, a następnie ją pocałował trzymając w ramionach.
- Chcę spędzić z tobą dzisiejszą noc. Zrozumiem jeśli odmówisz, ale jeśli się zgodzisz dla nas obojga ta noc stanie bardzo miłym wspomnieniem, które zagości na zawsze w naszych, sercach, umysłach i duszach. - wypuścił ją z objęć po czym złapała delikatnie jej ręce, które podniósł do góry i pocałował. Po czym spojrzał w oczy Shave czekając na odpowiedź.

Roześmiała się.
-Ależ księżniczka Afryki nie ma nic przeciwko. - uśmiechnęła się

- Choć do mnie księżniczko. -Uśmiechnął się do Shive odwzajemniając jej uśmiech. Pocałował ją z języczkiem po czym ją podniósł i zaniósł i położył na łóżku. Zaczął ją całować po szyi. Następnie zdjął jej bluzkę po czym rozpiął stanik. Później rozpiął Shevie spodnie i błyskawicznym ruchem ręki zdjął jej matki. Sheva zdjęła z niego koszulę i rozpięła spodnie. Po kilku minutach oboje byli nadzy, a po grze wstępnej zaczęli się kochać zmieniając co jakiś czas pozycje. Shane całował jej piersi i inne części ciała, a ona poddawała się jego pieszczotom.

Włożył jej rękę pod bluzę rozpinając stanik, a po chwili zdjął jej bluzkę i zsunął spódniczkę. By położyć ją na łóżku. Teraz została w samach majteczkach, które ściągnął je jej jednym ruchem ręki. Zaczął ssać jej piersi. Po chwili przestał i zaczął ją całować kładąc się na niej. Ona pomogła mu się rozebrać. Kiedy oboje byli już nadzy wszedł w nią niespodziewanie i całował jednocześnie w usta. Kiedy stali się jednym patrzył jej w oczy, a ona wiedziała w nich to jak bardzo jej pożąda i pragnie oraz jak bardzo jest w tej chwili zwierzęcy, a z każdą minutą i z każdą zmianą pozycji seks stawał się coraz bardziej dziki. Lacerta kilka razy pociągnął Harmony mocno za włosy podczas zbliżenia. Można by powierzyć, że ich seks był wręcz zwierzęcy.