Vivienne jest jedną z lepszych postaci w tej grze. Aktorka dubbingowa odwala dobrą robotę, a co do samej zaklinaczki, to nie rozumiem czemu jej nikt nie lubi. Wiem, że ciągle tracimy przez nią punkty poparcia, ale ma własne zdanie i się go trzyma, przy okazji kosi wszystkich w pogawędkach między kompanami. Uwielbiam jak pokazuję swoją wyższość i jej cięte riposty. No i niezapomniane wstawki: "darling", "run along dear", "dear". Już nie wspominając o jej specjalizacji Knight-entchanter, która robi z niej prawdziwą maszynę destrukcyjną zwłaszcza przeciwko smokom. Szkoda, że nie można z nią romansować. Odczuwam wrażenie, że to taka trzecia Morrigan, ale nie można się doczepić, że nie jest oryginalną postacią, bo jest. W odróżnieniu od tej chorej elfki z Przebudzenia, ją podziwiam
