
Badania Pustki są stare jak sama ludzkość, bo od kiedy człowiek śni, maszerujemy jej pokręconymi ścieżkami, dostrzegając czasem przelotnie leżące w samym jej sercu miasto. Zawsze bliskie tak, jak nasze myśli, a mimo to odseparowane od świata i niedostępne.
Imperium Tevinter poświęciło ogromne masę złota, lyrium i ludzkich niewolników, podejmując próby sporządzenia map Pustki. Wysiłek okazał się jednak daremny, bo choć jej fragmenty należą do potężnych duchów, to całość nieustannie się zmienia. Zanim Imperium zmuszone było cały projekt zarzucić, udało mu się zidentyfikować kilkanaście podlegających ciągłym przemianom i kontrolowanych przed demony sfer, a także skatalogować kilkaset rodzajów duchów.
Związki śniących z Pustką są bardzo skomplikowane. Nawet jeśli śmiertelnik z pomocą lyrium dostanie się do jej wnętrza, nie będzie jej w stanie kontrolować i na nią wpływać. Mogą to czynić zamieszkujące Pustkę duchy, jednak według nauczań Zakonu nie mają po temu ani wyobraźni, ani ambicji, co uznawane jest za ich największą wadę. Odtwarzają tylko to, co ujrzą za pośrednictwem swych śpiących gości. Tworzą złożone kopie naszych miast, ludzi i wydarzeń, które – jak lustrzane odbicie – pozbawione są kontekstu i nie ma w nich życia. Nawet najpotężniejsze demony dokonują ledwie plagiatu myśli i obaw śmiertelników, a swe królestwa wznoszą tylko po to, by móc posmakować życia.
— Fragment pracy zatytułowanej „Wyciszenie i rola Pustki w kulturze ludzi” autorstwa Pierwszego Zaklinacza Józefusa