Kurde, to już wiem kto miał 100% z przyrodniczych

Biedne roczniki z nową podstawą programową... Ludzie wyluzujcie, są wakacje!

No, luz to będzie w piątek, jak opublikują listy przyjętych do liceów

Będzie dobrze Po co się martwić na zapas

Tak, jest, udało się!!
Dostałem się do tego mojego wymarzonego liceum co bardzo chciałem, naprawdę świetnego, do klasy humanistycznej. JESTEM LICEALISTĄ!!! NIE WIERZĘ!!!!!

Dobrze dla ciebie. Co myslicie o osobnym dziale dla Nevera?

Wolland, a skąd wiesz? U mnie wyniki dopiero jutro...

'Humanizm' to przeżytek, typ klasy, który nie przygotowuje do życia (tj. zdobywania chleba i herbaty). Pojawia się potem wymóg robienia kursów na to, na tamto, bo o pracę łatwo obecnie nie jest.
No, chyba, że chodzi o "wyszkolenie" kolejnego pana psychologa/historyka/literaturoznawcy/politologa - Wtedy można już jakoś wytłumaczyć sens profilu. Ledwo, ale jednak.

Czy jest czego gratulować? szczerze mówiąc nie. Nie dlatego, żem jest złośliwy (co jest prawdą), a dlatego, że to najprostszy "kierunek" jaki istnieje. Niestety, ale jest bardzo słaby materiałowo. Program wybiórczy, przygotowany w sposób taki, aby student "pojął" minimum wiedzy w minimum czasu. A jeśli nie "pojmuje", to jest to jego problem w oczach kadry wychowawców.

Co to są 'progi punktowe' w placówkach oświaty? to sposób filtrowania przepływu studentów. Chodzi w nim o to, aby dana szkoła mogła cieszyć się wirtualnymi cyferkami (tj. liczbą osób, która coś "pojmuje po pewnym czasie"). Wszyscy inni (poza progiem), są balastem/spowalniają innych i należy ich się pozbyć, tj. wysłać z kwitkiem gdzieś indziej. 'Progi punktowe', to sposób placówek oświaty na "renomę", w epoce kształcenia krótkiego, niepełnego i często nieefektywnego.

Moja zua rada? nie cieszyć się tym, w czym tkwi brak powodu do radości. Teraz pozostanie bowiem etap przetrwania. W wielu liceach przez pierwsze dwa lata poluje się na "niewydolnych" studentów. Dopiero w trzeciej klasie presja opada, tylko z powodu matur, którym przywiązuje się zbyt wielką wagę (bo mówią, że będzie nie wiadomo co, a tak naprawdę jest to zabawka).

Niemniej powodzenia życzę. Jest to dobry okres, aby nałapać rzetelniejszych kolegów/koleżanki, a nawet (jak w przypadku mojego znajomego) żonę .

Teraz kształcenie jest okrojone i wybiórcze na wszystkich kierunkach A jak Wollanda interesuje to niech się uczy, a nuż coś z tego będzie. Ja osobiście jestem raczej typem fizyka, zobaczymy jak to teraz pójdzie w liceum po wakacjach.

Bo byłem w szkole, była wywieszona lista przyjętych, i złożyłem już papiery oryginalne i jestem przyjęty.

To reguluje zdaje się rozporządzenie kuratora oświaty w danym województwie, więc może kwestia województwa.


blablablablablablabla wszędzie to słyszę, to już się robi nudne...
I dlatego jest jak jest. Bo "human to przeżytek". I mamy zalew jełopów...

Serio wierzysz że ścisłe przygotowują?

Wniosek: olać jakiekolwiek ambicje. Olać jakiekolwiek zainteresowanie. Iść na kierunek na który aż mnie mdli na samą myśl. Na kierunek którym w ogóle się nie interesuję i w ogóle nie rozumiem o co chodzi- czarna magia. Ukończyć (cudem z litości przepchniętym) ów kierunek. Zdać maturę (każdy debil zda, 30% starcza). Tylko co potem?
Tacy geniusze "nic nie rozumiem, nie lubię tego, w ogóle to jakieś dziwne ale idę bo się podobno opłaca" mnie dobijają!

Aha, czyli iść dla szpanu na coś co mnie po prostu nie interesuje tylko po to bo tam jest modnie?
Jak cała polska edukacja...

A w sumie myślenie "NIE DLA HUMANA" jakie panuje od kilku lat i przez najbliższe wiele lat będzie mi pasuje. Zalew ścisłowców a mniej humanistów- więcej pracy na humanistów
Ścisłowcy na zmywaki do Londynu
Grunt to zacząć szukać pracy jeszcze w czasie studiów. Mi zależy na pracy w dziennikarstwie, ale to marzenia, czy coś z tego wyjdzie- zależy od szczęścia

Ostatecznie: premier Polski historyk, prezydent Polski historyk.
Human:Ścisłe 2:0