Dołączył(a): 14 sie 2012, 22:23 Posty: 12641 Lokalizacja: M(h)roczna Wieża
13 Kwietnia, Rok 2186 Przestrzeń Przymierza Systemów Gromada Argos Rho System Lemnos Planeta Lemnos IV Stacja kosmiczna "Cylicja"
Argos Rho leżało z dala od ważkich spraw galaktyki. Pogranicze przestrzeni ludzi nie było jednak terenem spokojnym - nieustannie próbowali tędy przeniknąć przemytnicy, a piraci zapuszczając się na obszar Trawersu, nierzadko również próbowali przeprowadzać ataki na ten region. Mimo tego Lemnos IV było kwitnącą, choć młodą kolonią - świat ogród, bogaty w surowce i z bardzo podobnym do ziemskiego klimatem przyciągał licznych kolonistów. Właśnie z myślą o nich powstała stacja "Cylicja" - początkowo wojskowa instalacja została wraz z rozwojem kolonii rozbudowana i "przekwalifikowana". Armia nadal zajmowała część stacji, jednak na pozostałej kłębili się podróżni, handlarze i drobni przestępcy - niektórzy nawet nazywali dowcipnie stację "Małą Omegą". Z pewnością było to jedno z ostatnich bezpiecznych miejsc przed Trawersem - a przy tym pilnowanych na tyle mało uważnie, że mógł gnieździć się tutaj różnoraki "element". Marynarka Przymierza patrzyła na to przez palce, dopóki nikt nie dobierał się do jej zaopatrzenia - a czasem nawet ubijała nie do końca legalne interesy z bywalcami stacji. Ci z kolei starali się nie leźć w oczy wojskowym i załatwiać interesy po cichu. Ostatnio jednak grupa idiotów ukradła transportowiec wiozący uzbrojenie dla Ósmej Floty. Oznaczało to, że muszą polecieć głowy - wysłano okręty wojenne aby wytropiły i unieszkodliwiły zagrożenie. Jednym z tych statków był SSV Mediolan pod dowództwem kapitan Andrei Keller...
Andrea Operacja przeciw piratom postępowała sprawnie - udało jej się zniszczyć kilka statków i znaleźć ukrytą w pasie asteroid placówkę - niestety Mediolan znalazł się tam pod ostrzałem - piraci dobrze ukryli swoje systemy obronne. Statek odniósł tylko pomniejsze uszkodzenia, jednak wśród nich była awaria napędu - wymagająca naprawy. Od dwóch dni Mediolan dokował przy stacji czekając na dostarczenie odpowiednich części - które dotarły kilka godzin temu. Naprawy potrwać miały według zapewnień głównego inżyniera resztę doby. Andrea dała więc większości załogi wolne - zasłużyli na to. Oprócz jej zastępcy - komandora Virenquego, grupy inżynierów i szkieletowej załogi statek był pusty - bo i byli w najbezpieczniejszym miejscu w sektorze, a ludzie zasłużyli na odpoczynek. Zaś potężna artyleria "Cylicji" i jej grupa bojowa zapewniały bezpieczeństwo. Andreę wezwano jednak do centrum dowodzenia - i to pilnie. Drzwi otwarły się przed nią. W środku panował dość nietypowy rozgardiasz - wszyscy byli czymś zajęci, a dowódca stacji - Peter Taggart wpatrywał się wyraźnie zaniepokojony w duży ekran.
Tarik Siedział w barze, nad turiańską brandy. Po prawdzie podłą. Właśnie wrócił z odwiedzin do przyjaciela i czekał na prom. Cały czas jednak gnębiło go jakieś złe przeczucie - a być może po prostu obawiał się, że brandy jest rozwodniona?
Tamira Tutaj właśnie znaleźć miała swój cel - jednak wydaje się, że znowu się z nim rozminęła - a żeby chociaż wiedziała kto to jest dokładnie... Teraz jednak szła korytarzem w wyraźnie zapuszczonej części stacji - a na jej drodze znikąd wyrósł potężny Kroganin. - Zgubiliśmy się? - mruknął paskudnie się uśmiechając i zaplatając ręce na piersi.
Axel Zasłużony odpoczynek skończył się. Teraz jednak musiał stawić czoła innej groźbie - groźbie kontroli. Prom uciekł mu - nie wiedzieć czemu nie spodobał się celnikowi. Teraz stał w towarzystwie dwóch takich, którzy w dodatku byli tępi i namolni. - A więc powiada pan, że nie przewozi pan czerwonego piasku i wcale nie zna volusa Utruna? - powtórzył jeden z nich.
Alex Był w barze - jak to on. Było raczej pusto - kilku podpitych ludzi i jakiś Turianin o paskudnym wyrazie pyska. W dodatku wódka w szklance akurat się skończyła.
Jesfis Kupując Hallex zawsze trzeba liczyć się z tym, że sprzedawca będzie usiłował zrobić cię w konia, zabić lub okraść - albo wszystko na raz. Jednak kiedy potrzeba przyciśnie... Na niższych poziomach Cylicji można było poczuć się prawie jak na Omedze - chociaż była to trochę taka "Omega dla ubogich". Teraz zaś Jesfis była świdrowana wzrokiem przez Volusa... A przynajmniej tak to wyglądało. Te cholerne maski utrudniają negocjacje z nimi... Utrun miał jednak paskudną reputację - a przy tym nie dał się do tej pory złapać. W dodatku towarzyszyło mu dwóch identycznych ludzi o wyglądzie bywalców siłowni - nieomal identyczni i posturą przypominający raczej mniej wyrośniętych Krogan. - Hallex... To dość rzadki towar, ziemska istoto. - Utrun wziął potężny wdech. - Zwłaszcza tak daleko od Terminusa. W dodatku niekoniecznie popularny. Wszyscy wolą czerwony piasek, a ziemskie istoty te swoje własne prochy, których nazwy nie pamiętam. Powiedzmy że mam, ale pytanie ile tyle masz kredytów.
_________________ Nie znosisz ludzi, kontaktów z nimi, czujesz się źle za każdym razem, gdy opuszczasz swoją siedzibę. Gdy już musisz wchodzić w interakcję ze społeczeństwem, dajesz się poznać jako osoba wyjątkowo nieprzyjemna, neurotyczna, sakrastyczna i groźna.
Dołączył(a): 25 kwi 2012, 11:48 Posty: 20571
Gra w: gry
Alex Mercer
Dopił wódkę ze szklanki, dość powoli. Następnie, jeszcze raz, rozejrzał się po barze i wstał. Wydawało mu się, że jest najmniej podpitym gościem, z tych, którzy w tej chwili siedzą w barze. Po chwili, udał się w stronę wyjścia, nie wypił za dużo, więc powinien mieć pełną kontrolę nad swoim ciałem. Postanowił, że przejdzie się po stacji, bo i tak nie ma nic ciekawszego do roboty.
Dołączył(a): 21 lut 2012, 11:49 Posty: 7224
Gra w: Assassin's Creed, Mass Effect, Resident Evil
Tamira Rios-Udur
Tropiła swój cel niczym drapieżca. Zawsze pamiętała, bowiem pamięć drellów pozwalała odtwarzać wszystko z drobnymi szczegółami, emocjami.. Czasami można było zatracić się w wspomnieniach, przestać kontaktować z rzeczywistością. Spojrzała na kroganina, który zablokował jej drogę. Spojrzała na niego swoimi drellskimi oczami, oceniając stopień zagrożenia. Pamiętała nauki zabójców, gdzie trzeba trafić aby zabić jednym lub dwoma ciosami. Mięśnie automatycznie przygotowały się do ewentualnej obrony, jaki i ataku. -Stoisz mi na drodze. Radzę Ci zejść, póki masz jeszcze czas. - warknęła
Dołączył(a): 23 kwi 2014, 16:54 Posty: 2750 Lokalizacja: Mentalnie Yokio
Gra w: Papers please, Dirt 3, World of Tanks, OSU!
Tarik Isaksson
Czekanie na prom nudziło go, więc chciał jakoś umilić sobie czas. Szklanka brandy niestety nie okazała się do tego w pełni skuteczna. Postanowił zagadać do barmana. - Barman, dzieje się ostatnio coś ciekawego? - spytał go otwarcie, bezeomocjonalnym głosem
Dołączył(a): 21 lut 2011, 21:33 Posty: 5779 Lokalizacja: Gdańsk
Gra w: Dragon Age, Mass Effect, Skyrim, Wiedźmin
Jesfis Raisa
Obciągnęła w dół swoją lateksową, ultra-dziewczęcą i w ogóle do niej nie pasującą czarną, falbaniasta spódniczkę, która ledwo zakrywała pośladki. Strój Jesfis jak zwykle prezentował się dość... niecodziennie... Wysokie buty, krótka spódnica i w miarę możliwości wyeksponowany biust, ale jakby się tak bliżej przyjrzeć to nagolenniki, naramienniki i napierśnik były na miejscu i to wcale nie byle jakiej jakości. Broń też była w pogotowiu. Zmierzyła volusa od góry do dołu, a na widok jego mięśniaków nawet uśmiechnęła się lubieżnie. - Powiedzmy, że podasz pierw cenę, kuleczko. - Powiedziała zawadiacko wciąż kusząc wzrokiem i postawą te góry mięsa obok niej.
Dołączył(a): 11 sty 2012, 12:41 Posty: 29005
Gra w: Wiedźmin, Dragon Age
Andrea Keller
Takiego poruszenia na stacji na pewno nie wywołali zwykli piraci. Andrea od razu podeszła do Taggarta i spojrzała na ekran. - Nie wezwaliście mnie tu na kawę... - mruknęła ponuro.
_________________
Aedd Gynvael - Złodziej
Dział RPG - Awanturnik
"Walkę kończy śmierć, każda inna rzecz walkę jedynie przerywa." - Ciri
Dołączył(a): 14 sie 2012, 22:23 Posty: 12641 Lokalizacja: M(h)roczna Wieża
Andrea - Nie. I tak jej nie pijam. - rzucił kiepski dowcip. - Mamy problem pani kapitan. Straciliśmy kontakt z Arkturusem i Ziemią. Łączność pada. Nadal mamy komunikację z Trawersem, ale kilkanaście minut temu straciliśmy kontakt z Noverią. Nikt nie ma pojęcia co się dzieje... - Stacja Szczyt nie odpowiada! - nagle odezwał się jeden z techników. - Przecież to tylko system dalej! Co się dzieje! - zdziwił się Taggart.
Jesfis - Powiedzmy że po trzy tysiące za dawkę, ziemska istoto. - drogo, cholernie drogo. Na Omedze kupiłaby za połowę.
Tarik - Pingwiny jedzą dużo soli. - odpowiedział flegmatycznie barman.
Tamira - A może ty wyskoczysz z kredytów i oszczędzisz mu czasu?
Alex Wyszedł z baru. Korytarz był brudny i zapuszczony.
_________________ Nie znosisz ludzi, kontaktów z nimi, czujesz się źle za każdym razem, gdy opuszczasz swoją siedzibę. Gdy już musisz wchodzić w interakcję ze społeczeństwem, dajesz się poznać jako osoba wyjątkowo nieprzyjemna, neurotyczna, sakrastyczna i groźna.
Dołączył(a): 31 sty 2012, 11:48 Posty: 3294 Lokalizacja: Holy Terra
Axel Carson
Spojrzał na tych dwóch tępaków...I nie wiedział co powiedzieć.Był już tu dwa dni za długo ale odpoczynek mu się należał ci z przymierza nie byli do końca przekonani ale udało mu się podpisać kontrakt.Więc zrobił sobie taki urlop ale musiał go już skończyć...Starł się jeszcze nie myśleć o tym co go czeka po powrocie jak na wiadomość zareagują jego rodzice oraz chłopaki z kompani...Spojrzał na Celników, stukną palcami w pancerz-Panowie jak widzie po moich oznaczeniach jestem najemnik i przybyłem tu dobić interesu. Więc nie przewożę niczego oraz nie znam nikogo takiego.. więc jak panowie mogę już iść...tak ważni oficerowie mają ważniejsze rzeczy do roboty prawda...
_________________ IN THE GRIM DARKNESS OF THE FAR FUTURE THERE IS ONLY WAR "Mess with the best, die like the rest" -8th Cadia "In life, war. In death, peace. In life, shame. In death, atonement."- Death Korps of Krieg Stand fast and die like Guardsmen!
Dołączył(a): 14 sie 2012, 22:23 Posty: 12641 Lokalizacja: M(h)roczna Wieża
Axel - Sądzimy że zostanie pan przeszukany. - powiedział drugi.
_________________ Nie znosisz ludzi, kontaktów z nimi, czujesz się źle za każdym razem, gdy opuszczasz swoją siedzibę. Gdy już musisz wchodzić w interakcję ze społeczeństwem, dajesz się poznać jako osoba wyjątkowo nieprzyjemna, neurotyczna, sakrastyczna i groźna.
Dołączył(a): 21 lut 2011, 21:33 Posty: 5779 Lokalizacja: Gdańsk
Gra w: Dragon Age, Mass Effect, Skyrim, Wiedźmin
Jesfis Raisa
Skrzywiła się, ale tylko nieznacznie. - Pokaż. - Powiedziała i cofnęła się o słuszne trzy kroki, żeby stwarzać pozory. Stanęła ładnie wyprostowana z rączkami za sobą. Była gotowa wyjąć strzelbę i ich zmiażdżyć. Czekała tylko na moment. I czy warto.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zalogowanych użytkowników i 1 gość
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników