Dzien dobry.
Albo Dobry wieczór jak tam uważacie.

Po kilku latach wróciłem ( wiadomo magisterka i doktorat ) do uniwersum ME. No i mam zagwozdkę.
Otóż o ile questy w ME1/2/3 robiło się po latach całkiem miło ( szczególnie że robiłem wszystko od nowa .... bo tak) o tyle O tyle Andromeda po prostu mnie zniechęciła do tego uniwersum.
Utknąłem na jakiejś debilnej planecie "EOS" czy jak to się tam zwie odblokowałem jakieś trzy wierze . Które połączyłem promieniem czy czymś w ten deseń i.... co dalej.
Gdzie kolwiek do jakich kolwiek struktur podejść nie można bo promieniowanie. Najzwyklej na swiecie nie wiem co zrobić. Znalazłem jakiś panel na którym jest jakaś dziwna mini gra ( niby szyfr) Ale co ja tam mam zrobić? Wcześniej spotkałem asari i jakiegoś kroganina i ... co dalej.
Na teraz niestety andromeda nie tylko nie zasługuje nawet na ocenę 1 ale nawet na miejsce na dysku. Siedzę od dwóch dni na jednej planecie i zaczyna mnie szlag trafiać jasny.
Do tego dodać należy ten pożal się boże pojazd ( nomad).
Mako była szalona ale była iesamowicie mobilna. Wszystkie inne pojazdy były naprawde w ME1/2/3 lepsze i są lepsze niż nomad. Ani to to nie jedzie a już o pokonywaniu wzniesień nawet małych w trybie terenowym mowy nie ma. Poci się warczy slizga ale nie wjedzie.
Niestety na teraz Me:A zasługuje na usunięcie z dysku i zapomnienie o koszmarku.
Jakaś rada solucja cokolwiek? Gram w trybie RPG ( nie lubie nazbyt FPS) i mnie urwica trafia.