http://crpg.insi.pl/wiedzmin/wazne-postacie/2293a
http://wiedzmin.wikia.com/wiki/Abigail
http://wiedzmin.wikia.com/wiki/Coram_Agh_Tera

Była kimś więcej, niż tylko wyznawczynią, zresztą wystarczy spojrzeć na jej kartę seksu, by nie mieć wątpliwości, jaki to ona proceder potajemnie uprawia w swoim zaciszu domowym... Strach pomyśleć, co musiał przeżywać Alvin! Założę się, że to właśnie przez jej towarzystwo doszczętnie zdziwaczał i wyrósł na psychopatycznego przywódcę zakonu Płonącej Róży. To pewnie ona go nauczyła tych magicznych sztuczek, jak przeniesienie do Lodowej Wyzimy czy kula ognia (z początku aktu V, kiedy rozwala komando elfich szermierzy). Wychowywała go na groźnego zbrodniarza, żeby zniszczyć Temerię. Teraz wiadomo, dlaczego Abigail pojawia się w epiogu - Alvin "Jakub de Aldersberg" chciał skonfrontować Geralta ze swoją mistrzynią. Opieka Wielebnego zainteresowała Alvina religią Wiecznego Ognia i w konsekwencji rozwijaniem działalności w Zakonie, ale w późniejszym czasie wychowanie Abigail odcisnęło nad nim wyraźniejsze piętno, z którego wpływu nie umiał się już wyzwolić.

Zwróćcie też uwagę, że Shani nie miała dobrej opinii o Abigail - w akcie I możemy od medyczki usłyszeć, że jej nie ufa.

Często odwiedzasz Holandię, quest?
Co do Abigail - ona jedynie handlowała, zarabiała tym na życie. To od ludzi zależało, jak jej mikstury wykorzystają. CO do kontrolowania Oda - nawet, jeśliby to zrobiła, to myślę, że brat by sobie nawet wtedy z nim poradził. Haren był hipokrytą i zwyczajnie próbował się wybielić, oczerniając Abigail. A większego gnoja od wielebnego nie spotkałem chyba nigdy.

NO wiesz, takie teorie tu produkujesz, że żaden człowiek bez jakichś ziołowych wspomagaczy by tyle nie wymyślił

Wystarczy odrobina wyobraźni i umiejętności dedukcji na podstawie faktów i hipotez...

I postrzeganie realiów w nie do końca właściwy sposób.

Teraz zastanawiam się nad inną rzeczą - dlaczego Abigail nie chciała rozwijać tematu romansu w jaskini na Podgrodziu tuż przed straceniem, kiedy otrzymujemy tę ohydną kartę. Poczuła się tak pewna siebie, że nie próbowała w dalszym ciągu wykorzystać Geralta jako ochroniarza? Spodziewałem się, że wiedźma obeznana z mrocznymi tajnikami Coram Agh Tera powinna być mądrzejsza i bardziej przewidująca. Chyba, że obecność jej wychowanka - Alvina - w wiosce Odmęty miała ztym coś wspólnego. Może wieśniacy bali się mocy Alvina tak bardzo, że nie mieli kompletnie odwagi stanąć twarzą w twarz z czarownicą?

Aha, chyba odkryłem, do czego było jej potrzebne 10 czaszek barghestów z aktu I. Chciała się wynieść z Podgrodzia, żeby w swoim następnym zaciszu stworzyć kolejną Bestię. Przejrzałem na wylot niczym posiadacz Rentgena w oczach poboczny, ukryty wątek fabuły gry - Coram Agh Tera chciało przejąć władzę nad światem, A Abigail była ich najzdolniejszą agentką i szamanką, być może nawet przywódczynią, kto wie, czy nie założycielką? Kultyści postanowili zacząć swój plan od pionków na szachownicy politycznej - czyli od wiosek wokół Wyzimy. Na pierwszej z nich powstała z inicjatywy Abigail Bestia i jej barghesty, która zabijała mieszkańców, którzy z kolei po śmierci przemieniali się w ghule i utopce. Kilku liderów Podgrodzia - Wielebny, Odo, Haren i Mikul - stawiali jej opór a ona się na nich zemściła w wiadomy sposób. Oda zmusiła do zamordowania brata, wpakowała Harena w handel ze Scoiatel i otruła żonę Mikula - Ilsę, żeby przyciągnąć do krypty ghula. Przewidziała, że Mikul otrzyma rozkaz ich wytępienia, a wtedy nie dość, że zobaczy swą zamordowaną lubą, to jeszcze zginie z rąk trupojadów. Wyczuła w Alvinie źródło i zrobiła wszystko, by wykorzystać jego magię do celów Lwiogłowego Pająka. Alvin wyrósł na Jakuba de Aldersberga, przywódcę Zakonu Płonącej Róży. Zauważcie jednak, że po wyjściu z jaskini nie wiemy, co się stało z Alvinem. W II akcie też. Dopiero w III Alvin w tajemniczych okolicznościach pojawia się w Szpitalu proroka Lebiody. Możliwe, że został przechwycony przez kultystów LP, którzy się nim "zaopiekowali" i doszczętnie wyprali mu mózg. Przez całe życie Alvin utrzymywał potajemne kontakty z tą organizacją - to pewne. Niewykluczone, że Salamandra mogła być dawniej jedną z bojówek LP, która potem rozrosła się do samodzielnej organizacji, ale przejęła spuściznę LP. Najprawdopodobniej całą Salamandrę założył sam Jakub de Aldersberg. Zastanawiające jest też, że Alvin pojawia się od aktu I do IV, zaś Wielkiego Mistrza widzimy dopiero od V.

Na taki trop nie wpadłby nawet Vincent Meis...

Tak, nie wpadłby na taką bzdurę.

Pierwszego akapitu nie rozumiem.

Co do drugiego - chyba nie wiesz skąd bierze sie bestia. To nie jakiś rytuał a czyny. A ilsa nie była żoną Mikula a dziewczyną która zgwałcił.

Wydaje mi się, że żoną, bo:
- okrutnie rozpaczał po jej śmierci, wiadomość, jaką przyniósł mu wiedźmin, zaszokowała go, dobrze znał dziewczynę. Bandyci z Salamandry mówili mu "Pamiętacie tę Ilsę od Mikula?" - czyli Ilsa była jego partnerką...
- skoro był jednym z trzech porządnych obywateli Podgrodzia, polecanych przez Wielebnego, to nie mógł z nią żyć bez ślubu, przecież Wielebny by na to krzywo spojrzał

Mikul ją zgwałcił. Nie była jego żoną. Rozpaczał po jej śmierci, po tym jak zmusił ją do seksu i się zabiła. A właśnie bandyci z Salamandry skłonili go do gwałtu. Nie "żył" z nią, bo ona tego nie chciała.