Autor |
Wiadomość |
Opeth23
|
Tytuł: Re: Najtrudniejszy boss w pierwszym Wiedźminie Napisane: 06 sty 2013, 23:24 |
|
Casual |
 |
Dołączył(a): 31 gru 2012, 13:04 Posty: 15
Gra w: Wiedźmin 2 Zabójcy Królów
|
Stawiam na Bestię. Jak kilka tematów wyżej u hoszy. Przeciwnik na ten poziom rozwoju postaci był imba. Szczególnie dało się odczuć brak srebrnego miecza. Moja taktyka? Trzeba dbać o Abigail.
|
|
Góra |
|
 |
|
|
Vovin
|
Tytuł: Re: Najtrudniejszy boss w pierwszym Wiedźminie Napisane: 07 sty 2013, 17:10 |
|
Nałogowiec |
 |
Dołączył(a): 19 lis 2012, 09:37 Posty: 1109 Lokalizacja: Opole
Gra w: Gothic, Wiedźmin, DA, Skyrim
|
W moim przypadku bestie jakoś większego problemu nie sprawiały. Za to pojedynek z Javedem i Magistrem feat. Ifryt pod wieżą na bagnach, skończyłem na dosłownie resztkach życia.
_________________ "Zmierzam do Samotni dołączyć do Legionu. Zjednoczone Cesarstwo będzie lepsze dla wszystkich"
|
|
Góra |
|
 |
Merril
|
Tytuł: Re: Najtrudniejszy boss w pierwszym Wiedźminie Napisane: 07 sty 2013, 19:12 |
|
Casual |
 |
Dołączył(a): 06 cze 2012, 07:09 Posty: 9
|
Azar był dla mnie najtrudniejszy, aczkolwiek Zeuglowi nie wiele brakowała do pierwszego miejsca. Pamiętam niekończące się bieganie w kółko (dzięki niech będę CD Project za takie zaprojektowanie sali!) i stawianie za sobą Yrden, lub okazjonalne rzucenie Igni  Najbardziej wkurzające było oślepienie, którego Javed używał na potęgę 
|
|
Góra |
|
 |
hosza
|
Tytuł: Re: Najtrudniejszy boss w pierwszym Wiedźminie Napisane: 07 sty 2013, 19:40 |
|
Nałogowiec |
 |
 |
Dołączył(a): 31 paź 2012, 19:52 Posty: 1984 Lokalizacja: Somewhere Beyond The Sea
|
|
Góra |
|
 |
JaskierZoltanPL
|
Tytuł: Re: Najtrudniejszy boss w pierwszym Wiedźminie Napisane: 07 sty 2013, 20:33 |
|
Adept analogów |
 |
 |
Dołączył(a): 07 lip 2012, 18:39 Posty: 233
Gra w: Seria Mass Effect,Seria Wiedźmin, Seria AC
|
Osobiście też się mogę tym pochwalić ale spodziewałem się czegoś więcej. CD Project nie przemyślało tego 
|
|
Góra |
|
 |
Shartan
|
Tytuł: Re: Najtrudniejszy boss w pierwszym Wiedźminie Napisane: 07 sty 2013, 21:22 |
|
Nałogowiec |
 |
Dołączył(a): 15 gru 2011, 15:27 Posty: 21765
|
Z Azarem w 2 akcie też miałem pewne problemy, ale nie zawsze tak się działo. Z tych wszystkich bossów to chyba najłatwiejszy jest Dagon. Walka z Wielkim Mistrzem też trudna nie jest, ale wtedy jesteśmy już nieźle napakowani, a Dagona dałoby radę pokonać i na pierwszym poziomie.
_________________ KP - PTP
KP - SWO
KP - TTP
KP - PŻ
KP - UŚ
|
|
Góra |
|
 |
hosza
|
Tytuł: Re: Najtrudniejszy boss w pierwszym Wiedźminie Napisane: 07 sty 2013, 21:31 |
|
Nałogowiec |
 |
 |
Dołączył(a): 31 paź 2012, 19:52 Posty: 1984 Lokalizacja: Somewhere Beyond The Sea
|
@up Jeszcze banalniejsza jest Przeraza. Zero umiejętności, zero wprawy, a ta leży po 2 minutach.
_________________

|
|
Góra |
|
 |
Shartan
|
Tytuł: Re: Najtrudniejszy boss w pierwszym Wiedźminie Napisane: 07 sty 2013, 21:40 |
|
Nałogowiec |
 |
Dołączył(a): 15 gru 2011, 15:27 Posty: 21765
|
Z Przerazą walczyłem tylko raz z ciekawości, bo oprócz tego razu zawsze wybierałem by iść dalej z Triss co prowadziło do pojedynku z Savolą. Jednak w walce z Savolą mieliśmy do pomocy innych Wiedźminów, ale jakbyśmy spotkali tego potwora tam gdzie nie dałoby się zrobić dużo hałasu to mogłoby być z nim ciężko.
_________________ KP - PTP
KP - SWO
KP - TTP
KP - PŻ
KP - UŚ
|
|
Góra |
|
 |
Vovin
|
Tytuł: Re: Najtrudniejszy boss w pierwszym Wiedźminie Napisane: 08 sty 2013, 09:19 |
|
Nałogowiec |
 |
Dołączył(a): 19 lis 2012, 09:37 Posty: 1109 Lokalizacja: Opole
Gra w: Gothic, Wiedźmin, DA, Skyrim
|
Shartan napisał(a): Z Przerazą walczyłem tylko raz z ciekawości (...) ale jakbyśmy spotkali tego potwora tam gdzie nie dałoby się zrobić dużo hałasu to mogłoby być z nim ciężko. Dokładnie. Na każdego potwora jest sposób. Wszystko zależy jak do niego podejdziemy. Ogłuszona Przeraza pada po dwóch kolejkach nawalania ardem w dzwony (czy trzech). W sumie z Savolą już jest więcej problemów, ale ja za to wolę mieć większe wyzwanie na moście  Bestia z I rozdziału to pikuś - ale powiem szczerze, teraz jest to dla mnie pikuś, kiedy kończę grać w Wieśka czwarty raz. Za pierwszym razem, na najniższym poziomie trudności padałem jak mucha  Trening czyni mistrza  II rozdział - walka z Javedem pod wieżą, do przejścia, ale... więcej problemów miałem jak poleciałem na kozaka na Wyspę Wywern III rozdział - Magister na tym etapie powinien być łatwym przeciwnikiem. Królowa Kikimor to już ścieżka zdrowia, łatwa i przyjemna  IV rozdział - Dagon to bajka - oczywiście też dopiero teraz  Uderzam Aardem po jego wyznawcach, chłopaki padają jak muchy, Dagon nie da rady zregenerować ich energii i padnie. Przyznam, że spodziewałem się więcej, dlatego jak tylko skończę tę rozgrywkę, odpalam najtrudniejszy stopień 
_________________ "Zmierzam do Samotni dołączyć do Legionu. Zjednoczone Cesarstwo będzie lepsze dla wszystkich"
|
|
Góra |
|
 |
Shartan
|
Tytuł: Re: Najtrudniejszy boss w pierwszym Wiedźminie Napisane: 08 sty 2013, 16:41 |
|
Nałogowiec |
 |
Dołączył(a): 15 gru 2011, 15:27 Posty: 21765
|
Ja grałem tylko na najtrudniejszym to nie mam porównania z niższymi poziomami trudności. Przez to pisanie o Wiedźminie naszła mnie ochotę na zagranie w dodatkowe przygody w jedynce i zainstalowałem edycje rozszerzoną, którą kiedyś dostałem, ale ze względu na małą ilość na dysku musiałem ją odinstalować. Niestety komputer odinstalował mi wszystkie zapisy z normalnej wersji i w W2 wszystkie nie mogę już importować postaci z jedynki do dwójki. Jestem trochę zły, bo teraz muszę jeszcze raz przejść jedynkę, ale to musi trochę poczekać. Jak już będę przechodził to przynajmniej przypomnę sobie jedynkę.
_________________ KP - PTP
KP - SWO
KP - TTP
KP - PŻ
KP - UŚ
|
|
Góra |
|
 |