Co Wy o tym sądzicie? Czy Salamandra była aż tak zła i okrutna, czy jednak nie była najgorszą alternatywą dla ludzi? Moja opinia :
Salamandra i jej liderzy to główni antagoniści w grze i nie ma wyboru się do nich dołączyć, ale czy Salamandra i jej cel były aż takie złe? Jakub chciał ochronić lud przed Białym Zimnem (a w sadze wiele ważniejszych i mądrzejszych osób była święcie przekonana, że jego nadejście jest pewne, co prawda za kilka tysięcy lat, ale wciąż), cel był niby chwalebny, ale co z elfami krasnoludami - czy skazywanie ich na śmierć było dobre? Javed mówił, że Salamandra była zła, ale nie bardziej niż to konieczne. Morderstwa, gwałty, haracze, pogromy na nieludziach. To wszystko to też domena władców, weźmy np. Emhyra var Emreisa. Podbił wiele małych królestw "dając im prawo, sprawiedliwość i pokój", ale ile ten "pokój" kosztował? Liczne bitwy, wojska przechodzące przez wsie też nie próżnowały. Salamandra musiała jakoś zdobyć pieniądze na te wszystkie eksperymenty. Co do eksperymentów - Jakub uważał, że tylko mutanci, nowi wiedźmini zdołają ochronić ludzi w czasie Białego Zimna, ale ilu zwykłych, niewinnych ludzi umrze by powstały takie mutanty? Skoro Próby Traw przeżywało 3-4 ma 10 chłopców, to ilu przetrwa eksperymenty, które robią z nich kupę mięcha? Wywoływanie zamieszek i skazywanie wielu ludzi i nieludzi na śmierc w Wyzimie uważam za jak najbardziej zły pomysł, tak samo próba wyeliminowania wszystkich elfów i krasnoludów, niby były liczne pogromy, ale nie całkowite unicestwienie. Ogółem uważam, że sam cel Salamandry, a w sumie samego Jakuba -ochrona ludzi przed Białym Zimnem, był chwalebny, ale los nieludzi, sposób w jaki chcieli go osiągnąć sprawił, że Salamandra JEST bardziej zła niż to konieczne.

A dla mnie salamandra to ścierwo a cała idea tego całego ratunku to obłąkana wizja Jakubka a reszta salamandry to zwyczajni mordercy bez skrupułów nastawieni na zysk. Ogólnie ci ludzie którzy sprawują władze to tak samo zwykłe skurwole tyle że ich decyzji nikt nie kwestionuje. Generalnie "skur*ysyństwo" zawsze będzie na tym świecie.

Moje nastawienie nie zmieni się po tym jak zabili Leo. Ciesze się że Geralt wybił całe te pośmiewisko. Co do postu wyżej " nic dodać nic ująć"

Akcja Jakuba, Javeda i Salamandy - Piękna idea, która wymaga poświęcenia setek niewinnych istnień - czy tylko ja widzę błąd już na dzień dobry?

Ogólnie sprawa wygląda dla mnie tak - wielkie słowa, o wielkich czynach i walce o przyszłość rodzaju ludzkiego! Które wymaga zabijania tychże właśnie ludzi... Na takie teorie najlepszy jest wiedźmiński miecz

Jeśli miałabym porównać do czegoś Slamandrę, to byłby to Cerberus z ME. Niby działa w imię wyższych idei, ale wykonanie pozostawia wiele do życzenia.

Jeju, co za głupie pytanie, pewnie, że byli źli do szpiku kości. Przez całą grę mamy okazję widzieć wyrządzane przez nich zbrodnie na ludzkości. Jakby Jakub de Aldersberg poprzestał na Wiewiórkach, to może nie byłby podły, a tak zezwolił na paradowanie mutantów po mieście i obrócenie Wyzimy w kupę gruzu, potajemnie wspierał Salamandrę. Najzwyczajniej w świecie psychopata i sekciarz, bo tego, co on gada, to się nie da w ogóle zrozumieć. Jakby tego było mało, to jeszcze hipokryzja i brak kręgosłupa moralnego cechowały go nawet w sferze intymnej - przyprawił rogi Eyckowi z Denesle i tak narodził się Zygfryd, o czym powie nam jeden z mieszczan w Wyzimie.

Bardziej źli. porywali dzieci, mordowali... Choć sądzę, że ogólnie w świecie wiedźmina bohaterowie są niejednoznaczni moralnie.

E, tam niejednoznaczni moralnie - świat wiedźmina jest czarno-biały, bohaterowie dzielą się na dobrych i złych. Nawet jak wybierzemy neutralność to Geralt i tak będzie tym dobrym, bo i tak walczy ze złem. Jakub de Aldersberg i Salamandra będą źli, bo to przeciwnicy dobrego Geralta, którzy chcą go zabić.

No właśnie świat wiedźmina nie jest taki czarnobiały. Nigdy nie ma się pewności.

Jakiś przykład?