 |


Autor |
Wiadomość |
Nerya
|
Tytuł: Re: Najtrudniejsza decyzja Napisane: 24 sie 2011, 22:16 |
|
Pierwszy gamepad |
 |
Dołączył(a): 20 sie 2011, 15:53 Posty: 104 Lokalizacja: Warszawa
Gra w: RPG wszelakie
|
Tak do końca w dupie to Geralt Wiewiórek nie miał, zobaczmy choćby gdy w Krwi elfów musiał ich tłuc na trakcie, aby ratować przyjaciół, i tak miał niezłego kaca moralnego. Niemniej wydaje mi się że w momencie gdyby stanął przed wyborem, poprzeć napadających na bank terrorystów czy pomóc odbić zakładników, a akurat z jakiegoś powodu nie mógłby odwrócić się do sprawy tylną częścią ciała  , to raczej zdecydowałby się na to drugie (oczywiście jak to nasz kochany wiedźmin mając przy okazji znowu kaca moralnego). A o tym, że Wiewiórki chcą wsparcia z potworami, tak jak i tego że istotą napadu była pomoc Vivaldiemu w odzyskaniu kontroli nad bankiem gracz dowiaduje się post factum, więc nie ma to w chwili wyboru tak wielkiego znaczenia.
_________________
|
|
Góra |
|
 |
|
|
Dog0Lord
|
Tytuł: Re: Najtrudniejsza decyzja Napisane: 25 sie 2011, 12:18 |
|
Nałogowiec |
 |
 |
Dołączył(a): 17 kwi 2011, 17:43 Posty: 1391
Gra w: Różne
|
Geralt gardził Wiewiórkami. Najlepiej to obrazuje rozmowa z Toruviel i spółką w opowiadaniu "Kraniec świata"
|
|
Góra |
|
 |
Witko255
|
Tytuł: Re: Najtrudniejsza decyzja Napisane: 25 sie 2011, 22:50 |
|
Pierwszy gamepad |
 |
 |
Dołączył(a): 27 lip 2011, 22:37 Posty: 75
|
Dog0Lord napisał(a): Geralt gardził Wiewiórkami. Najlepiej to obrazuje rozmowa z Toruviel i spółką w opowiadaniu "Kraniec świata" Uogólniasz. Nie miał wszystkie Wiewiórki w dupie. To był osobny przypadek... 
_________________ Aedd Gynvael: Szkodnik
|
|
Góra |
|
 |
Dog0Lord
|
Tytuł: Re: Najtrudniejsza decyzja Napisane: 26 sie 2011, 09:54 |
|
Nałogowiec |
 |
 |
Dołączył(a): 17 kwi 2011, 17:43 Posty: 1391
Gra w: Różne
|
Wątpię, żeby większość wiewiór się różniła od Filivandrela  Więc to nie jest uogólnienie.
|
|
Góra |
|
 |
KrzywiK
|
Tytuł: Re: Najtrudniejsza decyzja Napisane: 14 wrz 2011, 23:37 |
|
Casual |
 |
Dołączył(a): 14 wrz 2011, 08:06 Posty: 8
|
Zdecydowanie napad na bank. Dlaczego? Ponieważ jest to wybór który chyba najbardziej decyduje o naszym stosunku do walki wiewiórek z klasztorem. Ja wybrałem "wiedźmińską pomoc" Yeavinnowi. Zabiłem monstra... przecież od tego jest wiedźmin 
|
|
Góra |
|
 |
Chireadan
|
Tytuł: Re: Najtrudniejsza decyzja Napisane: 15 wrz 2011, 12:49 |
|
Mistrz pada |
 |
 |
Dołączył(a): 18 kwi 2010, 19:01 Posty: 907
|
Dog0Lord napisał(a): Geralt gardził Wiewiórkami. Najlepiej to obrazuje rozmowa z Toruviel i spółką w opowiadaniu "Kraniec świata" O ile wiem to w tych czasach Scoia'tael jeszcze nie istniało. Dla mnie najtrudniejszym wyborem była kwestia Abigail, w końcu oddałem ją wieśniakom (Jak grałem pierwszy raz, później się z ciekawości grało inaczej oczywiście). Napad na bank to łatwa decyzja - wyrżnąć parę elfów to czysta przyjemność.
_________________ "None are more hopelessly enslaved than those who falsely believe they are free."
|
|
Góra |
|
 |
seven
|
Tytuł: Re: Najtrudniejsza decyzja Napisane: 17 paź 2011, 12:45 |
|
Adept analogów |
 |
 |
Dołączył(a): 05 kwi 2011, 14:55 Posty: 164 Lokalizacja: Szczyrk
Gra w: AC3
|
Dla mnie największym dylematem był wilkołak. Ale padło na eliksir z jego sierści chociaż było to sprzeczne z "wiedźmińskim rzemiosłem" ( W pewnym momencie gry Geralt mówi o tym że bardziej cieszy go zdjęcie klątwy niż zabicie potwora.) Co do wiewiórek nie miałem żadnych skrupułów, już w sadze odbierałem ich za terrorystów na straconej pozycji. ( I znowu z gry - Geralt mówi że świat się zmienił a elfy nie potrafią się dostosować.)
_________________ Freak on a leash...
|
|
Góra |
|
 |
JaskierPL
|
Tytuł: Re: Najtrudniejsza decyzja Napisane: 17 paź 2011, 15:30 |
|
Aedd Gynvael |
 |
Dołączył(a): 17 maja 2011, 20:30 Posty: 2089 Lokalizacja: Białystok
Gra w: Gry
|
Dla mnie najtrudniejszym wyborem był wybór strony. Bardzo długo analizowałem plusy i minusy obu stron i naprawdę ciężko było wybrać.
_________________ Aedd Gynvael - Burmistrz "Ten Kreatywny""Podwójny Mistrz Gladiatorów Aedd Gynvael" "Kłamstwa to piękne historie, które są niszczone przez kogoś, kto mówi prawdę" ~ Neil Patrick Hariss Youtube
|
|
Góra |
|
 |
Paranormal
|
Tytuł: Re: Najtrudniejsza decyzja Napisane: 20 lis 2011, 10:00 |
|
Nałogowiec |
 |
 |
Dołączył(a): 19 lis 2011, 17:30 Posty: 22463
|
Najtrudniejsza była dla mnie kwestia Abigail. Najchętniej zabiłabym obie strony. Potem oddanie Alvina i wybór (neutralny).
_________________ Tinka Tylko głupcy ślepo trzymają się zasad, mądrzy ludzie jedynie przyjmują je do wiadomości.
Błąd Czasu Jedz jak oni. Kochaj to co oni. I żyj tak jak oni. Ubieraj się jak oni. Jedź razem z nimi. I bądź razem z nimi.
|
|
Góra |
|
 |
Nederland
|
Tytuł: Re: Najtrudniejsza decyzja Napisane: 20 lis 2011, 10:36 |
|
Pierwsza zarwana nocka |
 |
 |
Dołączył(a): 17 lis 2009, 11:57 Posty: 784
|
Wybór strony konfliktu (a co za tym idzie decyzja, czy pomóc napaść na bank, czy go obronić) to dla mnie najłatwiejsze decyzje w grze, bo lubię wszelakie zakony rycerskie, a elfów szczerze nienawidzę. W dodatku buntownicy są tutaj przedstawieni koszmarnie ch_jowo, jako banda średnio zorganizowanych debili walcząca o "wolność" z nijakim i nudnym przywódcą na czele. Nawet, gdyby to nie były elfy, ciężko byłoby mi się taplać w takim gównie.
W prologu pobiegłem za Triss, od razu było wiadomo, co jest ważniejsze, a nie miałem problemów z zaburzeniami hierarchii wartości.
Nie wiem, jak ktoś może się wahać przy sprawie poróżnienia Abigail z wieśniakami, skoro wiedźma jest niewinna, a mieszkańcy wioski są opętani swoim prostactwem, niewiedzą i pochopnością. Pomogłem czarownicy, to zresztą przynosi profity w dalszej fazie gry.
Inaczej ma się sprawa z Meisem, w końcu on przynajmniej był nieprzyjemny w stosunku do Geralta. No, ale w sumie taką miał pracę. Wiedźmin był więziony, więc trudno by kapitan straży miejskiej czynił mu jakieś honory. Mimo to postać Vincenta ma swój urok i pozytywne cechy, ale o tym można ostatecznie przekonać się dopiero po puszczeniu go wolno, co też uczyniłem. Nie wahałem się ani chwili.
Nie miałem powodów, by zabić strzygę, bo to nie wina Addy, że się znowu przemieniła, tylko zdrajcy. Odczarowałem ją, zresztą pokierowałem się wiedźmińskim kodeksem. Nie miałem również zawahań, by pomóc ludziom w konflikcie z vodyanoi.
Nie lubię Shani, więc bez żalu oddałem Alvina Triss. Zresztą o wiele ładniejsza jest. Jeśli zaś chodzi o duszę Mistrza, powiedziałem Gonowi, żeby spie_dalał.
Najtrudniej było chyba podjąć decyzję o dalszych losach Berengara. Trochę go nie doceniono, bo z łatwością dostrzega błędy w stylu walki Geralta. Utrzymałem go przy życiu, chociaż okazał się zdrajcą. Ale w sumie nie wahałem się zbyt długo, więc sądzę, że najbardziej wymagającą decyzją było odpowiadanie na pytania Alvina.
_________________
 Every time I rise I see you falling Can you find me space inside your bleeding heart?
|
|
Góra |
|
 |
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zalogowanych użytkowników i 5 gości |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|
 |