Ja też wybieram neutralność. Raz grałam po stronie zakonu. I raz chcę jeszcze przejść po stronie elfów - tylko z ciekawości... ale jak się gra któryś raz z kolei to można sobie poeksperymentować

Najbardziej odpowiadała mi neutralność, lecz gdybym koniecznie miała wybrać jakąś stronę byłby to zakon. Nigdy nie lubiłam buntowników, więc nie chodzi o to że są elfami. Za karzdym razem gdy w grach stawiano przede mną wybór pomiędzy wojskiem a buntownikami podejmowałam stronę wojska. Na szczęście w Wiedźmine można tego uniknąć i stanąć po mojej ulubionej stronie, neutral

Wybrałem zakon ze względu na Zygfryda. Jest znacznie przyjemniejszą postacią, niż Yeavinn, który jest zadufanym w sobie dupkiem, który przekłada zemstę na ludziach nad dobro swojej rasy. Zgygfryd jest za to cnym rycerzem gotowym poświęcić wiele by ocalić ludzkie życie, zwykle nie lubię takich świętoszków ale on wyjątkowo przypadł mi do gustu.

Zakon bo to jedyna droga która daje coś w części 2.

No. Generalnie w innych sejwach brakuje mi Zygfryda, dlatego zawsze do grania w wieśka 2 wczytywałem jakiś save po stronie zakonu (mimo iż jedynka powinna być skończona na neutralu jak dla mnie).

Ogólnie to wszystko mało sensowne. Te wszystkie nasze osiągnięcia w W1 mało docenione zostały w W2.

Neutralność to moja ulubiona ''strona konfliktu''. Za pierwszym razem ją wybrałem i uważam za słuszną. W drugiej kolejności zawsze wybierałem zakon ze względu na Zygfryda którego, bardzo polubiłem. Yeavin wkurzał mnie i uważał się za dumnego morderce.

Z trojga złego wybrałem neutralnosc.

Za pierwszym raz wybrałem neutralność. Później elfy, a na końcu Zakon. Nie wiem dlaczego część osób uważa, że Geralt książkowy poparł gardził Wiewiórkami i poparł by Zakon. Z tego co pamiętam to Geralt też z Zakonem w książce miał na pieńku i nie przepadał za fanatykami religijnymi. Najlepiej mi się grało po stronie neutralnej, a następnie po elfiej. Natomiast najgorzej po stronie Zakonu. Opowiedzenie się po stronie religijnych fanatyków zdecydowanie mi nie leżało, ale chciałem zobaczyć zakończenie po stronie Zakonu.

Po przejściu gry uważałem, że najlepsza była strona neutralna, ale jak skończyłem grę sięgnąłem po opowiadania i książki z Wiedźminem. I ile wcześniej szkoda mi było, że Tourviel ginie kiedy jesteśmy neutralni to jakoś mogłem to zaakceptować, a po przeczytaniu książek jeszcze bardziej było mi szkoda, że ona ginie i strona elfów w tej chwili wydaje mi się najwłaściwsza. Choć niestety nie wiadomo, że się z nią stało, bo W2 nie ma na ten temat informacji nawet jeśli graliśmy po stronie elfów.

Ktoś tu pisał, że można było wybrać stronę kierując się tym kto po jakiej jest sympatyczny. Zygfryd jest sympatyczny, ale by z tego z tego powodu opowiedzieć się po stronie Zakonu to dla mnie trochę mało w końcu to tylko jeden rycerz, a pozostali to fanatycy religijni, którzy w większości i tak się nigdy nie zmienią. Yaevinn to natomiast idealista, ale zbytnio nie sympatyczny. W neutralności mamy Triss, która wychodzi na plus w porównywaniu do tych dwóch panów.

Przeszedłem Wiedźmina wiele razy na wiele sposobów, ale w większości przypadków opowiadałem się po stronie Zakonu Płonącej Róży - może dlatego, że przypomina mi średniowieczne zakony i politykę Kościoła Katolickiego do których mam słabość.


Lord