Jaka jest wasza ulubiona postać z gry?(może też być z książki,ponieważ niektóre postacie się w grze nie pojawiły,a szkoda). Ja osobiście polubiłem barda Jaskra. Jest to przyjaciel Geralta. Może jest takim ''dziwkarzem'',''bawidamkiem''. Ale w gruncie rzeczy to dobry,i wierny przyjaciel Geralta. W grze występują czasami śmieszne dialogi jeśli chodzi o Jaskra. Więc jakie jest wasze zdanie?

Najbardziej lubię Geralta, ale zaraz po nim jest para - Zoltan i Jaskier. Doradzali Geraltowi w sprawie Triss/Shani. Nigdy nie zapomnę ich rozmowy w karczmie oraz poematu na dwa głosy w wykonaniu Jaskra i Geralta, gdy bard miał nagły przypływ weny.

Z gry.. to Triss. Miła czarodziejka. Łączyło ją coś z Gerlatem, ale nie nacierała na niego. Pomaga nam rozwiązać kilka spraw. Ratuje nas nie raz z opresji.
A z książki, to chyba Yarpen, ale ogólnie to cała banda krasnoludów. Ich zachowanie, ta gra w karty. No i jeszcze Oczko z pierwszych części, opowiadań. Szkoda tylko, że tak skończyła.

Talar i te jego boskie cytaty. Jesli chodzi o model i tekstury, to plotkara i inne panie z takimi boobsami .
Książka to zdecydowanie Emiel Regis Rohellec Terzieff-Godefroy.

Ja lubię Zygfryda bo "okazał rzadko spotykaną wdzięczność" po tym jak pomogłem mu z kuroliszkiem. Oprócz niego lubię też Jaskra, Talara, Triss i Zoltana. Ich ze względu na to, że są dobrymi przyjaciółmi Geralta(a jak dobrze wiemy przyjaciele Geralta są gatunkiem wymierającym).

z gry to dentysta Zahin Schmartz, Toruviel, Morenn, ;) Chireadan, trochę Yaevinn, kapitan Vincent.
z książki to Yarpen, Chireadan, Borch trzy kawki i Enid

Geralt, po prostu Geralt...
Gdyby ta postać (nieważne czy z książki, czy z gry) była rzeczywista, porzuciłabym dla niej wszystkich innych facetów Geralt to mój samiec alfa, jedyny w swoim rodzaju.
Poza tym wielką sympatią darzę elokwentnego Talara - rewelacyjnie przemyślana i postać i dialogi w grze.

W sadze do łez (ze śmiechu oczywiście) doprowadzał mnie Zoltan (np. w momencie, kiedy wręczał Geraltowi miecz pokryty tajemnymi,starożytnymi, krasnoludzkimi runami hehe), no i rzecz jasna Jaskier - barwny dziwkarz, doskonały kompan podróży, prawdziwy przyjaciel Geralta.
Z kobiet zawsze fascynowała mnie Yennefer.

Antypatie:
- w grze zdecydowanie Tris
- w książce - uwaga - Ciri

moją ulubioną postacią jest oczywiście Geralt, a z tych ,,złych" Skellen i Bonhart bez dwóch zdań. W grze najbardziej mi się podobali Magister i Azar, czyli bez rewelacji

Z gry - zdecydowanie najbardziej podpasował mi Talar. Lubię go za tę jego cholerną bezpośredniość w drugim akcie, szkoda, że później absolutnie zmieniono mu styl bycia, kiedy już odkryliśmy jego drugą osobowość. Z książki - Ciri i Bonhart. Niby dwoje największych wrogów, kompletnie przeciwstawne sobie postacie, ale najbardziej intrygujące.

Ja również jestem za Geraltem, podoba mi się chociażby jego opanowanie i cięte riposty (to jest najlepsza sprawa ), które wszędzie rzuca. Uważam, że graficy w Wiedźminie 1 pokazali bardzo fajny image Geralta, bo kiedy jeszcze czytałem sobie sagę, obrazek pierwszej części- "Ostatnie Życzenie", nie za bardzo przypadł mi do gustu. Z takich bardziej pospolitych postaci, w grze, to sam król Foltest nie był zły, podobał mi się również jego image Ale to wszystko jest oczywiście zasługą grafików i aktorów podkładających dubbing, bo jako tako w książce Foltest był dla mnie postacią neutralną, drugoplanową. Za to z książki polubiłem Yarpena Zigrina i jego kompanię, którzy rzucali różne epitety na temat wydarzeń, z którymi się spotkali. Ktoś tam jeszcze napisał o Regisie, rozumiem w pełni. Sam polubiłem bardzo Regisa, podobnie jak Geralta- jego opanowanie itp.