Moje ulubione postaci z cyklu wiedźmińskiego to:
1) Geralt (oczywiście!)
2) Essi Daven "Oczko" (jest podobna do mnie),
3) Eskel,
4) Ciri,
5) Regis,
6) Borch Trzy Kawki,
7) Esterad Thyssen (król Koviru).
Poza tym za wyjątkowo dobre serce lubię krasnoludy Zoltana i Addario Bacha oraz wilkołaka Dussarta. Z gry najbardziej lubię Jaskra, bo jego postać chyba najsilniej wprowadza do gry klimat książki.

Jeszcze nie czytałem sagi (na pewno wkrótce nadrobię zaległości), ale z gry mógłbym wymienić kilka ulubionych postaci.

Na pewno bardzo lubiłem Shani - poczciwą medyczkę o dobrym sercu, bardzo pomocną i szczerze kochającą Geralta, traktującą Alvina jak syna. Pomagała ludziom z powołania, nie miała żadnych uprzedzeń, nie robiła żadnych większych problemów, była aż do przesady skromna (wkurzyło mnie trochę, że nie chciała ode mnie pięknego pierścionka, tylko jakiś drobny - w końcu nie wybrzydza się, jak ktoś komuś coś daje :p). To chyba moja ulubiona postać. Bardzo żałuję, że w części II Geralt jest ostatecznie z Triss :<.

Drugim moim faworytem jest Zygfryd - honorowy kompan, prawdziwie wierny idei Zakonu Płonącej Róży, oddany rycerz i przyjaciel zarazem. Co tu dużo mówić, wybierając ścieżkę Zakonu miałem z nim bardzo wiele do czynienia i bardzo polubiłem.

Na swój sposób fajny był też Vincent Meis, uczciwy strażnik i wilkołak jednocześnie, który poświęcił swe życie walce z przestępczością. W dodatku nie miał żadnych uprzedzeń do Carmen i szczerze ją kochał, nie bacząc na jej przeszłość.

Na kolejnym miejscu wymieniłbym Leuvardena: był człowiekiem sukcesu, ale też sprawiał wrażenie bardzo sympatycznego. Jego fraza o flaczkach do teraz chodzi mi po głowie xD.

Z takich drugo/trzecioplanowych osobistości moim zdaniem warto jeszcze wspomnieć np. o Pustelniku, Królu Rybaku (milczący acz porządny), Vasce (każdy chciałby mieć tak oddaną wiosce przywódczynię), Zoltanie (dobry przyjaciel, choć mało zaangażowany w grze) czy Talarze (epickie teksty xD).


Spośród natomiast postaci negatywnych ciekawą personą na pewno jest Magister, a sam Mistrz Zakonu to wręcz postać, której żadna analiza psychologiczna nie obejmie w pełni - i to mi się cholernie podoba!

Najlepszy to Zygfryd w przadku przyjaciel i zakonik dobry na mistrza Triss jaskier zoltan a ze złych to Magister najlepszy chyba z najlepszych w całej sadze wieska cwany zabójca i Azar cwany mag potrafił zmienic sie w detektywa i manipulować geraltem utalentowany alchemik