Ja tam go zabiłem. No dobra był obrażony na wiedźminów ale bez przesady! Żeby od razu wypaplać obcym bandytom gdzie jest ukryta wiedźmińska twierdza!? Sorry ale przegioł pałe!

Dla mnie sukinpalikot jakich mało. Bez ściemniania, to, że przeszedł wiedźmińską próbę oznacza, że musiał być twardy. Dlatego jako postać wydaje mi się nierealistyczny, zachowuje się jak obrażona panna. A co jak co, ale umożliwienie typkom spod ciemnej gwiazdy (heh, byli w AG? ) położenia łap na wiedźmińskich tajemnicach to totalna przesada, zresztą opłakana w skutkach.
Teraz właściwie się zastanawiam, czemu w ramach moich decyzji pozostał żywy. Musiało być późno. Albo przeważyła sprawa, że i tak wiedźminów jest mało na świecie.

Moim zdaniem Wiedźminów jest zbyt mało by go zabijać i choć go nie usprawiedliwiam, to jednak niech żyjąc ponosi konsekwencje, nie zamierzałam dokonywać samosądu.

Berengar to bardzo tragiczna postać, stracił możliwość życia jak normalny człowiek i nie umiał się z tym pogodzić... Osobiście nigdy go nie zabijałem, nie byłby w stanie mi zaszkodzić, a życie było dla niego większą karą niż śmierć.

Berengara nigdy nie zabijałem, podobnie jak nigdy nie wydawałem Abigail motłochowi, po prostu się nie godzi panie dzieju.

Ja także cnego Berengara nigdy nie zabiłem w sumie. Jak dla mnie, to nie jego wina że tak postrzega świat i nie rozróżnia tych "złych" od tych "dobrych". Podejrzewam że na jego miejscu postąpił bym za każdym razem tak samo. Wiedźmini zabrali mu marzenia o normalnym życiu... Co prawda, powinien się po jakimś czasie już dostosować do tego kim jest, ale może po prostu nie było mu to dane. Denerwujący jest z deka ten jego tekst przed konfrontacją, bądź nie konfrontacją, ale zawsze patrzę racjonalnie i na swój sposób. Dla mnie, Berengar jest warty tego, by go oszczędzić.

Niezły był z niego drań, ale oszczędziłem go. Nie zamierzałem dokonywać samosądu. Poza tym w liście pisał że, żałował tego co zrobił. Może odezwał się we mnie jakiś wiedźmiński honor? Sam już nie wiem dlaczego go nie zabiłem. Ale sama postać jest ciekawa,człowiek,któremu wiedźmini odebrali wszystko...

no ja go też oszczędziłem , no w końcu był wiedźminem , a swój swego nie powinien zabijać .
a po za tym , ja zazwyczaj staram się nikogo nie zabijać w grach jeśli mam wybór , bo kto wie czy ta postać nam nie pomoże później .

Co zrobiliście z Berengarem w IV akcie??
a) zabiliście go?? jeśli tak to dlaczego
b) oszczędziliście?? jeśli tak to dlaczego

Ja osobiście zazwyczaj go oszczędzałem nie interesował mnie jego Medalion,kasa czy inne bajery.
Berengar przeprosił nas za to co zrobił i nie miałem serca go zabić ;P Oszczedzając go zadośćuczynił zdradę tym, że pomógł mi w walce z Azarem

Jaskier taki temat już jest.

Zatem krótko. Oszczędziłem go, bo było mi go żal, ale miałem pewne wątpliwości czy zrobiłem dobrze. Następnie pojawił się w akcie V i pomógł mi w walce z Javedem. Czasem ginął, a czasem przeżywał tą walkę. Zagadując go później mówi to samo co chwilę wcześniej. Chyba CD - Projekt nie wzięło pod uwagę tego, że może przeżyć walkę z Azarem.

Posty przeniesiono do istniejącego już tematu.
waber